poniedziałek, 20 maja 2013

2.

Jula:
Uff, jak dobrze, że matematyka się już skończyła. Strasznie męcząca jest ta Ewa. Cały czas gada. Jak taka katarynka, buzia jej się nie zamyka. Niby nie wydawała się taka zła, ale mimo wszystko drażniła mnie. Po tej całej męczarni zgarnęłam tylko książki pod pachę, nawet nie włożyłam ich do plecaka, tylko szybko stamtąd wybiegłam. Niestety nie mogło się obyć bez żadnej wpadki. Gdy tylko wybiegłam z klasy wpadłam na jakiegoś kolesia. To jeszcze nic, chcąc go wyminąć potknęłam się o jego nogę i gruchnęłam jak długa razem z tymi książkami. A koledzy wokół mnie zaczęli się śmiać. No ładnie, jestem tutaj jeden dzień i już wyrobili sobie o mnie opinie - fajtłapa. Wszystko było by okej gdyby nie tekst jednego z nich:
- Ej ty! Niezdara! Weź ty opanuj te swoje protezy bo ludzi pozabijasz! - wykrzyknął z głupkowatym uśmieszkiem na twarzy.
Podniosłam się i już miałam stamtąd wiać, gdy zobaczyłam, że do tego samego chłopaka, który przed chwilą mnie wyzwał, podeszła Ewa i zaczęli się obściskiwać.
- Ta niezdara od kilku chwil ratuje tyłek twojej dziewczynie, kretynie. - odparłam. Nie mogłam się powstrzymać i pokazałam mu fuck'a. Już odwróciłam się w stronę schodów, gdy ktoś gwałtownie złapał mnie za ramie i odwrócił z powrotem w stronę korytarza. To była Ewa.
- Tak się odzywasz do mojego chłopaka?
- A co, nie wolno? To że to twój chłopak to nie znaczy, że mogę mu pozwolić traktować mnie jak śmiecia. Nie dam się tak łatwo. - odpowiedziałam po czym znowu odwróciłam się w stronę schodów i zaczęłam z nich schodzić, lecz ona mnie zatrzymała.
- Nie tak szybko, nie skończyłam z tobą.
- Ale ja skończyłam. Do wiedzenia jaśnie pani. - po czym zdjęłam jej dłoń z mojego ramienia z grymasem na twarzy i ruszyłam do wyjścia.
- Jeszcze się z tobą policzę! - wykrzyknęła do mnie na pożegnanie. Ach jak miło!
Po raz kolejny przekonałam się jacy ludzie potrafią być fałszywi. Najpierw słodkopierdzący, a jak przyjdzie co do czego, to chcą się z tobą policzyć. Kolejny powód do tego, by nienawidzić świata.
_______________________________________________________________________

Ewa:
Wreszcie koniec tej katorgi, zadzwonił dzwonek. Nie wiadomo czemu Julita pędem wybiegła z klasy. Ciekawe gdzie jej się tak spieszy? Spakowałam się i niespiesznie wyszłam z klasy. Na korytarzu czekał na mnie Tomek, mój chłopak. Byłam tak zamroczona jego obecnością, ze nie zauważyłam, co się działo kilkadziesiąt centymetrów dalej. Dopiero po chwili zorientowałam się, że Julita podnosi się z podłogi i zbiera książki. Tomek coś do niej powiedział, ale puściłam to mimo uszu. Już chciałam podejść do niej i jej pomoc kiedy to ona odezwała się do mojego chłopaka. ,, Ta niezdara od kilku chwil ratuje tyłek twojej dziewczynie, KRETYNIE." Początek mnie nie zainteresował, wkurzyłam się za to mocno o tego ,,Kretyna". To że mi pomaga nie uprawnia jej do wyzywania mojego chłopaka, bo ten jej coś tam powiedział! Wkurzyłam się na nią trochę. Nagadałam jej parę słów, miejmy nadzieję, ze weźmie to sobie do serca. Bo inaczej nie będzie miło.
_____________________________________________________________________

Jula:
Pewnie wszyscy myślą, że bardzo poruszyła mnie ta sytuacja. Szczerze? Nie przejęłam się tym. Miałam większe problemy na głowie niż jakichś durnowatych szczeniaków. Niby byli w moim wieku, ale zachowywali się co najmniej jak jacyś gimbazjaliści. A Ewa to już w ogóle. Wkurzać się o to, że powiedziałam jedno niemiłe słowo o jej chłopaku? Bezsens. Do domu miałam niedaleko, więc postanowiłam wracać pieszo. Po jakichś 20 minutach byłam już przed drzwiami domu. Teraz dopiero zacznie się piekło, jak każdego dnia.

3 komentarze:

  1. interesujący wpis , czekam na dalszy ciąg ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana wiesz jaki mam stosunek do tych dwóch postaci.. ale nie o tym będę pisać :D
    Dawaj ciąg dalszy.. pokaż swego talenta złotko :D:D

    Deine Miyuki xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka !
    Dziękuję ci za miły komentarz u mnie :)
    Bardzo fajnie piszesz, sytuacje dokładnie opisane to samo odczucia bohaterów, wcale nie piszesz gorzej ode mnie !! Zapamiętaj to !
    Stworzyłaś dwie postacie o tak różnych charakterach są jak dwa bieguny! Ale bardziej do gustu przypadał mi Julita, lubię takich bohaterów, skrytych, tajemniczy, o których do końca wszystkiego nie wiemy... CZekam na NN ! Informuj mnie koniecznie ! ;D
    Pozdrawiam i do napisania ;*

    OdpowiedzUsuń

Jeśli przeczytasz, proszę - pozostaw po sobie komentarz ;)